Jutro jedziemy z klasą do Pragi(czeskiej)....Super ale radocha, nie ma co. mam kilka swoich nowych głebokich przemyslen, np "Czy warto być kimś nigdzie, czy nikim gdzies?" i takie tam rózne mysli, ale mi się nie chcę teraz rozwijac tych moich wspaniałych i zajebistych sentencji. Jak wróce z tej całej Pragi...do której do cholery nie chcę jechac! PRzy zyciu utrzyma mnie moj dom nad rozlewiskiem, notabene fajna ksiązka chociaz pozornie moze sie zdawac troche babska, ale porusza bardzo uniwersalne problemy. Mądra ksiązka, ale wg. mnie pozycja tylko dla tych, którzy naprawdę lubią czytać. Mniejsza w kazdym bądz razie jak wroce, to walne tutaj taką wielgachną notke, streszczenie mojej cudnej wycieczki do czech, i sobię rozzwine moje wspaniałe i zajebiste sentencje. A tak ogolnie to pozderki dla Fanek ;** BuSS! Ajc! hehe xD
Do zobaczenia w sobotę, albo w piątek
wtorek, 21 października 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Będzie dobrze :) :*
Prześlij komentarz